Liczba posiłków - czy ma znaczenie?
Od razu odpowiem - ma! Dlaczego?
Zapewne niejednokrotnie spotkaliście się ze sprzecznymi opiniami, dotyczącymi zależności między tempem procesów metabolicznych a liczbą zjadanych posiłków.
Czy to, czy potrzebną pulę energii dostarczymy w dwóch, czy w pięciu posiłkach ma wpływ na tempo metabolizmu? Moim zdaniem nie, aczkolwiek nie uważam, by ich ilość była całkiem bez znaczenia z nieco innych względów.
Metabolizm to ogół reakcji chemicznych zachodzących w organizmie. Wszelkie zachodzące w nim syntezy i podziały, sprowadzają się do szlaków katabolicznych lub anabolicznych, a więc takich, gdzie energia wykorzystywana jest do rozpadu bądź wzrostu tkanek.
Dynamika owych reakcji, a więc wykorzystania potrzebnej do tego energii, jaką dostarcza się z pożywieniem, zależne jest od różnych zmiennych, między innymi od trybu życia, składu ciała, rodzaju i intensywności podejmowane go wysiłku fizycznego, a także od stanu zdrowia. Są schorzenia, które znacznie spowalniają tempo i sposób, w jakim organizm radzi sobie z dostarczaną energią.
Nie sądzę jednak, by do tych zmiennych należała liczba posiłków. Jeśli organizm potrzebuje X energii do danych procesów, to potrzebuje x energii. A czy to będzie 2 x 50% z X, czy 5 x 20%, to już mniej istotne.
Przynajmniej pozornie.
Liczba posiłków a układ pokarmowy
Moim zdaniem bowiem nie bez znaczenia jest też to, w jaki sposób rozkład dostarczonej energii wpływa na nasz układ pokarmowy. Można to w prosty sposób porównać na przykład do robienia zakupów i wniesienia ich na trzecie piętro do mieszkania. Jeśli macie 4 torby i 2 zgrzewki wody, to rzecz jasna, możecie wnieść je na jeden lub dwa razy. Jednak rozkładając to na nieco więcej kursów będzie Wam zwyczajnie łatwiej. Podobnie dla układu trawiennego jest z posiłkami. Jeśli zjemy dwa ogromne, organizm będzie się z nimi męczył znacznie bardziej, niż gdyby pokarm został mu dostarczony w 5 mniejszych ratach.
Nie bez znaczenia jest też moim zdaniem fakt, że po ogromnych posiłkach robimy się rozleniwieni, ociężali, senni.
Zamiast się pokrzątać, zająć czymś, kładziemy się lub siadamy "żeby się ułożyło". W efekcie więc mniejszy jest NEAT, mniejsza jest też w jakimś procencie ilość potrzebnej energii. Może nie jest to wielka ilość. Niemniej, tych 150 kcal, które normalnie spalilibyśmy wykonując obowiązki domowe, a zamiast tego siedzimy przed tv, ma już dla metabolizmu jak i zapotrzebowania energetycznego pewne znaczenie. Zwłaszcza w kontekście redukcji tkanki tłuszczowej.
Podsumowując...
Tak więc nie, liczba posiłków bezpośrednio na metabolizm wpływu nie ma, ale już pośrednio jak najbardziej. Dlatego planując swoją dietę powinniśmy mieć na uwadze zawsze cały obraz, a nie tylko wybrane, fragmentaryczne stwierdzenia.
Optymalnie? Moim zdaniem właśnie 4 - 5. Zwłaszcza, jeśli rozkład ten rozpatrujemy w kontekście zdrowych, pełnowartościowych posiłków i to nie tylko gdy w grę wchodzi redukcja tkanki tłuszczowej, ale również budowanie masy mięśniowej. Dla solidnego faceta budującego muskulaturę, z rozpisanymi 4 tysiącami kilokalorii dwa posiłki byłyby jednak dość trudne do przejedzenia. Oczywiście, podkreślam jeszcze raz, zdrowych posiłków, zjedzenie tego w pizzy i zapicie piwem pewnie nie stanowiłoby problemu 😉